StoryEditor

Dlaczego tanieją jabłka? Izba rolnicza interweniuje

01.10.2020., 11:16h

Obserwowany od kilku tygodni ciągły spadek cen jabłek przemysłowych budzi niepokój sadowników. Część z nich dopatruje się nawet symptomów zmowy cenowej. Świętokrzyska Izba Rolnicza wystąpiła z wnioskiem o interwencję w tej sprawie.

W poniedziałek ceny skupu jabłek przemysłowych spadły z 0,50 zł/kg do poziomu około 0,45 zł za kilogram (11 – 13 proc. spadek w stosunku do minionego tygodnia).

Świętokrzyscy sadownicy zadają sobie pytanie. Czy ostatnie spadki cen przemysłu mogą być efektem spekulacji? Wiele na to wskazuje, że tak. 

- Zacznijmy od próby odpowiedzi na pytanie, dlaczego o obniżkach mówi się przez kilkanaście dni przed samym faktem. Zakład przetwórczy nie powinien mieć interesu we wcześniejszym informowaniu o spadkach przez wiele dni. Zyskowne jest obniżenie ceny i dalsza produkcja. O spadkach, które miały nastąpić w poniedziałek, mówiono już w czwartek. Również wtedy mówiono o 7 – 8 groszowym spadku. Niewątpliwie czeka nas w najbliższych dniach nieco zwiększona podaż surowca. Z logicznego punktu widzenia, sytuacja poprzedzająca spadki. W przypadku spekulacji zwiększona podaż nastąpi po obniżkach – zaznacza świętokrzyski samorząd rolniczy we wniosku o interwencję do Krajowej Rady Izb Rolniczych.

Przedstawiciele rolników zauważają, że do pełni zbiorów pozostało jednak jeszcze trochę czasu i nie ma jak na razie mowy o podaży, która mogłaby doprowadzić do pracy przetwórni na pełnej wydajności. Do takiej sytuacji trzeba poczekać co najmniej do ostatniej dekady września. Zatem powodem spadków na pewno nie jest, niemożliwa do przetworzenia, podaż surowca. Ponadto sadownicy zwracają uwagę na to, że ani na punktach skupu, ani na przetwórniach w większości nie było kolejek, ani widocznych gołym okiem większych ilości surowca, które mogłyby wpłynąć na spadki cen. Nie zmniejsza się również popyt na przetworzony surowiec. Zwłaszcza na sok NFC, który jest eksportowany na bieżąco. Skoro to nie wina podaży, ani braku zainteresowania ze strony odbiorców, to co jest winą spadków cen? 

- Po nagłośnieniu spadków, sadownicy chcą sprzedać zebrany bądź zmagazynowany towar. Zwiększają zatem podaż. Często w naszym kraju towarzyszy temu zmniejszanie wydajności produkcji, czyli kreowanie „sztucznego tłoku”. Dopiero wtedy pojawia się faktyczny, ekonomiczny powód do spadków – kolejka chętnych do sprzedaży. Ubiegłe lata wielokrotnie udowodniły, że branża przetwórcza potrafi w Polsce dowolnie wykreować zwiększoną podaż, a to już nie jest wolnym rynkiem, tylko spekulacją. Pamiętajmy, że rynek produkcji soków zagęszczonych w Polsce jest niemalże zmonopolizowany – zaznacza ŚIR.

ksz, oprac. na podst. ŚIR
24. kwiecień 2024 06:02