StoryEditor

Strategia na wiosnę. Mszyce w sadach ziarnkowych

12.02.2021., 11:27h

Jaką strategię w walce z mszycami obrać na początku nadchodzącego sezonu wegetacyjnego? Jakich błędów nie popełniać i na co zwrócić szczególną uwagę?

W minionym roku niektórym sadownikom nie udało się uporać z mszycami. Najczęściej problem stanowiły dwa najgroźniejsze gatunki: mszyca jabłoniowo-babkowa i mszyca krwista, czyli bawełnica korówka. Jeśli nie udało się ich skutecznie zwalczyć i dobrze przezimują, ich liczebność może być bardzo duża już na starcie nowego sezonu.

Analiza programu ochrony

Chcąc wygrać z mszycami, niezmiernie ważne jest wyciągnięcie wniosków z wykonanego w poprzednim roku programu ochrony i wprowadzenie w nim niezbędnych zmian. Ma to na celu poprawę efektywności zabiegów chemicznych i redukcję dużej presji szkodników. W walce z najgroźniejszymi mszycami konieczne jest wykonanie minimum 3 zabiegów wiosną w strategicznych terminach: jeden przed kwitnieniem i minimum dwa tuż po kwitnieniu. Oprócz terminowego przeprowadzenia opryskiwania bardzo ważny jest dobór odpowiednich insektycydów, bowiem nie wszystkie z tych, jakie są zalecane w programach ochrony roślin sadowniczych, sprawdzają się w praktyce. Nie powinny więc być pozycjonowane w tych najważniejszych terminach, decydujących o powodzeniu lub przegranej w walce z mszycami w dalszej części sezonu. Nie bez znaczenia jest fakt, że asortyment insektycydów do walki z tą ważną gospodarczo grupą szkodników jest bardziej niż skromny, a w najbliższym sezonie zabraknie kolejnych (tych na bazie chloropiryfosu i Calypso 480 SC – już od 4 lutego 2021 r.), co dodatkowo utrudni poprowadzenie skutecznej walki chemicznej.

fot. Aby zminimalizować problem bawełnicy korówki latem i jesienią, wskazane jest rozpoczęcie jej zwalczania już przed kwitnieniem w fazie zielonego/różowego pąka.

16. kwiecień 2024 06:32