StoryEditor

Jak dobrze zacząć sezon? Zimowe rozterki w sadzie

29.01.2020., 15:15h

Jak obecnie wygląda sytuacja w sadach i jakie mogą być początki sezonu wegetacyjnego? Spoglądając na termometry w drugiej połowie stycznia, wszyscy zadajemy sobie te pytania…

Miniony sezon wegetacyjny był kolejnym, który upłynął pod znakiem anomalii pogodowych. Początkowo w większej części kraju dawały się we znaki przymrozki wiosenne. Najszczęśliwszy okazał się rejon Sandomierszczyzny, choć tam z kolei ochronę wczesnowiosenną utrudniały obfite opady deszczu. Lecz to nie koniec. W dalszej części sezonu sen z powiek wielu producentom owoców spędzały burze z silnym wiatrem i gradem, odnotowywano rekordowo wysoką letnią temperaturę, utrudniającą prowadzenie efektywnych zabiegów ochrony. Niestety wydaje się, że niepewność dnia następnego będzie już chlebem powszednim w produkcji ogrodniczej…

Zima czy już wiosna?

Mając w pamięci obraz ostatniej jesieni – mokrej i przekropnej, a także ubiegłych zim – bardziej wiosennych niż mroźnych, większość zadaje sobie pytanie o to, czym przywita nas nowy sezon 2020? Wiemy już, że mamy do czynienia z najcieplejszym od dekad styczniem. To z kolei rodzi kolejne pytanie – jak taką pogodę zniosą rośliny sadownicze. Co prawda weszły już one w okres spoczynku, ale jest on bardzo płytki. Sytuację tę doskonale widać w przypadku cieplejszych stanowisk, na których rosną grusze, śliwy (zwłaszcza japońskie), morele i brzoskwinie oraz truskawki, ale nie tylko. Niestety, dodatnia temperatura dała roślinom mylny sygnał „do pobudki”, co widać w postaci nabrzmiałych, a nawet pękających pąków m.in. gruszy. Jeśli tak wysoka temperatura utrzyma się w najbliższym czasie, może dojść do przedwczesnego kwitnienia. Okazałoby się to katastrofą – przypomnijmy że mamy ciągle zimę. Więc jeśli nagle przyszłyby mrozy z temperaturą –10, –15°C, na tak rozbudzonych roślinach będziemy obserwować znaczne uszkodzenia. Jest to niestety możliwe, IMGW ostrzega bowiem o znacznym ochłodzeniu na przełomie stycznia i lutego.

Sytuacja hydrologiczna

Niestety, optymistyczny nie jest również brak okrywy śnieżnej, która z jednej strony stanowi swego rodzaju izolację termiczną dla płytkiego systemu korzeniowego drzew, zwłaszcza na podkładkach M.9, z drugiej – jest rezerwuarem wody na wiosnę. Pamiętamy przekropny grudzień i początek stycznia, ale czy spadło dużo wody. Otóż nie, w ciągu ostatnich dwóch miesięcy spadło nieco ponad 20 mm, z czego były to opady głównie w postaci mżawek, które szybko odparowywały.

Zagrożenie chorobami

Czytaj cały artykuł w lutowym numerze miesięcznika Sad Nowoczesny!

Sprawdź naszą ofertę!

19. kwiecień 2024 06:15