StoryEditor

Sadownicy się przeliczyli. "Jeszcze wiele jabłek do sprzedania"

31.05.2021., 11:36h

W komorach nadal jest dużo jabłek. Z danych WAPA wynika, że na dzień 1 maja 2021 r. w Polsce zapasy wynosiły prawie 400 tys. ton. Rok temu o tej porze jabłek było tylko 163 tys. ton. Producenci tych owoców mają więc poważny problem, bo nowy sezon w pełni, a pieniędzy na dalszą produkcję brakuje. - Sadownicy się przeliczyli - komentuje Grzegorz Jurkowski, specjalista ds. upraw sadowniczych Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach.

- Nie pamiętam, żebym o tej porze roku miała jeszcze jabłka, a w tym roku mam - mówi nam Grażyna Borowska, która na Sandomierskim Szlaku Jabłkowym w gminie Zawichost prowadzi 34-hektarowy sad jabłoniowy. 

W podobnym tonie wypowiadają się sadownicy z całej Polski. Ich ubiegłoroczne jabłka nadal nie znalazły klienta.

- Nie było jeszcze takiego roku, żebym w końcówce maja miał aż 50 ton jabłek. To towar bardzo dobrej jakości, ale co z tego, skoro kupców brakuje. Próbuję to sprzedać każdym możliwym kanałem, m.in na Broniszach. Ale tu też handel stoi - wyjaśnia nam jeden z grójeckich sadowników.

Niestety, im więcej jabłek w magazynie, tym mniej pieniędzy na obecną produkcję. 

- Wiadomo, opryski trzeba robić. Za chwilę czeka nas przerzedzanie i nawożenie. Skąd na to brać, jak towar w komorze? Do tego pojawia się coraz więcej truskawki, co dodatkowo ogranicza i tak już mizerny popyt na jabłka. Winna nie tylko pandemia, ale także cały czas pokutuje rosyjskie embargo. Nie zasypaliśmy dziury po tej wyrwie eksportowej - tłumaczy sadownik spod Białej Rawskiej. 

Wielu producentów przypuszczało, że wiosną ceny jabłek wzrosną, więc trzymali je w komorach. Tymczasem stawki są podobne do tych z jesieni. 

- Rzeczywiście sadownicy się przeliczyli. Dziś ceny za Szampiona, Jonagoreda czy Ligola są na poziomie ubiegłorocznym. A jabłek do sprzedania jest jeszcze wiele. Poza tym część producentów schowała do komory nie najlepszej jakości owoce, które teraz odrzuca się na przemysł - wyjaśnia nam Grzegorz Jurkowski. I dodaje, że w regionie sandomierskim są przypadki, że całe komory nie nadają się sprzedaży.  

Kamila Szałaj

25. kwiecień 2024 20:01