StoryEditor

Co z tą owocówką? Problemy z ochroną i strategia na przyszłość

02.09.2020., 11:14h

To już kolejny sezon, w którym skuteczna ochrona przed szkodliwymi motylami przysparza sadownikom wielu problemów. Pomimo wykorzystania monitoringu i wykonania 5–6 zabiegów ochrony, niestety nadal część owoców jest porażonych przez gąsienice.


Zmiany klimatyczne mają wiele konsekwencji środowiskowych, między innymi dynamizują rozwój szkodników, tj. zwójkówek i owocówki. W sezonie 2019 r., w niektórych lokalizacjach w Polsce, odnotowywano uszkodzenia jabłek na poziomie od kilku do nawet kilkudziesięciu procent, mimo prowadzonej intensywnej ochrony.

Skąd wynikają problemy?

Wysoka temperatura przyspiesza przemiany metaboliczne owadów, muszą więc one intensywniej żerować, dlatego w wielu rejonach kraju obserwuje się ich silną presję. Coraz cieplejsze zimy oraz wiosny, sprzyjają wcześniejszej niż dotychczas aktywności tych szkodników. Obecnie pierwsze loty motyli owocówki jabłkóweczki, notowane są już pod koniec kwietnia. Przyczyn zróżnicowanego nasilenia owocówek i zwójkówek w różnych lokalizacjach sadów/kwater jest wiele. Można tu wymienić m.in.:
  • odmienny mikroklimat,
  • program ochrony realizowany w poprzednich latach,
  • otoczenie sadu – sąsiedztwo sadów zaniedbanych (brak plonów lub ich znaczna redukcja z powodu przymrozków powodowała oszczędną ochronę lub nawet jej zaprzestanie).
Dodatkowo obserwowana jest ciągła aktywność owocówki przez cały sezon. Oczywiście jej nasilenie jest zróżnicowane, niemniej jednak wymaga to innego podejścia do ochrony niż dotychczas. Okazuje się bowiem, że nawet minimalne odłowy, po kilka motyli w pułapkę na tydzień, są zagrożeniem i powodują uszkodzenia owoców, a w konsekwencji dalszy masowy rozwój kolejnego pokolenia.

Uszczelnienie zabiegów ochrony

W tych sadach konieczne jest uszczelnienie zwalczania I pokolenia, dzięki czemu zmniejszona zostanie presja II pokolenia letniego i zminimalizowane straty plonu. Przyjęta strategia regularnych zabiegów, co ok. 2 tygodnie, dała bardzo dobre rezultaty ochrony w sezonie 2020 r. Z kolei w wielu sadach, w których prowadzony był „standardowy” program, a zabiegi wykonywano w odstępach 3–4-tygodniowych, straty są duże i bardzo duże. Częściowo było to spowodowane monitoringiem, który uspokajał sadowników, ponieważ odławiało się bardzo mało motyli, nawet tylko 3–5 na pokolenie. Niestety, nawet przy tak niskich odłowach w pułapki presja w tych sadach była duża, co spowodowało szkody.

W związku z powyższym potwierdziło się, że aby skutecznie ochronić sady jabłoniowe i gruszowe przed owocówką, należy prowadzić szczelną ochroną, nie przekraczając 2 tygodni przerwy pomiędzy zabiegami.


ROBERT BINKIEWICZ
AGROSIMEX
Techniczny Manager Upraw. Absolwent AR w Lublinie, kierunek Rolnictwo, specjalizacja Agrobiznes. Szesnaście lat pracuje w firmie Agrosimex; posiada gospodarstwo sadownicze w gm. Błędów.
24. kwiecień 2024 14:37