StoryEditor

Czy spółdzielczość to przyszłość rolnictwa?

24.06.2019., 15:03h
Czy w Polsce istnieje konieczność rozwijania spółdzielczości? Na ten temat dyskutowano podczas konferencji, która odbyła się w drugiej połowie czerwca z Centralnej Bibliotece Rolniczej.

− Cieszę się z tego spotkania. Mam nadzieję, że przybliży ono polskim rolnikom, po raz kolejny, doświadczenia innych krajów związane z rozwojem spółdzielczości w Europie – powiedział obecny w CBR minister Jan Krzysztof Ardanowski.

Minister nawiązał do dobrych, polskich wzorców w budowaniu spółdzielczości. Przypomniał, że Polska w XIX wieku i w okresie międzywojennym była europejskim liderem spółdzielczości, gdzie przyjeżdżano uczyć się tej przedsiębiorczości.

– Nawet, gdy byliśmy podzieleni przez zaborców, to tutaj nasi przodkowie - rozumiejąc potrzebę współpracy, integrowania się i wspólnych działań – tworzyli kółka rolnicze, spółki zarobkowe, koła włościanek, dziś nazywane kołami gospodyń wiejskich. Oni wiedzieli, że w jedności siła, że pojedyncze gospodarstwo, większe czy mniejsze, nie jest za bardzo liczącym się podmiotem gospodarczym na rynku.

Minister zauważył, że w obecnych czasach te tendencje jeszcze bardziej się rozwinęły. – W opozycji do pojedynczych gospodarstw stoją duże sieci handlowe, wielkie zakłady przetwórcze, międzynarodowe korporacje. Rolnicy w tym łańcuchu od pola do stołu mają coraz mniejszy wpływ. Właśnie dlatego to sami rolnicy powinni być zainteresowani rozwojem spółdzielczości. Szczególnie dla tych małych spółdzielczość jest szansą – podkreślił szef resortu rolnictwa.

Jako barierę, w kwestii łączenia się rolników w grupy i spółdzielnie, minister przywołał złe doświadczenia związane z formą kolektywizacji, jaką były w czasach PRL kołchozy.

– Jednak te złe doświadczenia powinny już pójść w niepamięć. Korzyści z dobrego zorganizowania się na wspólnym europejskim rynku są większe. Młodzi rolnicy, do których należy przyszłość rolnictwa, Ci którzy przejmują gospodarstwa po rodzicach, powinni mieć tego świadomość – zaznaczył J. K. Ardanowski.

Minister, jako przykład najlepiej zorganizowanej branży w polskim rolnictwie podał mleczarstwo. Jednak zaznaczył, że również ta branża nie jest wolna od wad i musi pamiętać o tym, że spółdzielnia, to przede wszystkim własność rolników.

Konferencja miała charakter międzynarodowy i służyła wymianie doświadczeń. Wśród zaproszonych gości, oprócz przedstawicieli spółdzielni działających w Polsce, znaleźli się przedstawiciele kooperatyw z takich krajów UE jak: Finlandia, Francja, Hiszpania, Irlandia, Włochy, Niemcy. Obecni byli także przedstawiciele Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej, Organizacji Copa-Cogeca, Europejskiej Rady Młodych Rolników CEJA.

Do konieczności zmiany mentalności polskich rolników, podobnie jak minister Ardanowski, nawiązał europoseł Czesław Siekierski.

– Za mało mówimy o tym, co daje wspólny rynek – zauważył europoseł i dodał, że w obliczu procesów globalizacyjnych funkcjonowanie na wspólnym rynku wymaga dobrego przygotowania. Porozumienia zewnętrzne w handlu zagranicznym także wymagają czasu. Doświadczenie, powiązania, kontakty. To wszystko buduje się latami i nie opiera się tego tylko na działalności ministra rolnictwa. Wymaga to współdziałania wielu resortów, a jedną z zachęt do tworzenia spółdzielni może być wsparcie podatkowe.

Wymieniając korzyści płynące z kooperowania rolników europoseł Siekierski odniósł się do ich pozycji w łańcuchu żywnościowym. – Trzeba patrzeć na łańcuch żywnościowy nie tylko od pola do stołu. Trzeba patrzeć przed pole. Trzeba patrzeć na to, jakie są ceny na środki do produkcji, nawozy, maszyny i urządzenia rolnicze. W sferze zaopatrzenia spółdzielnie też mogą uzyskiwać korzystniejsze ceny.

Organizatorem konferencji „Rola spółdzielni we wzmacnianiu pozycji gospodarczej i społecznej rolników” jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych. Natomiast jako pomysłodawcę Przewodniczący Rady FBZPR Marian Sikora podał ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego.

Minister podziękował Federacji za przygotowanie spotkania. – Może jest to początek przekonywania polskich rolników, że spółdzielczość nie jest passe. Spółdzielczość, którą nasi dziadowie tworzyli, jest dobrą drogą rozwoju rolnictwa również teraz w XXI wieku. Spółdzielczość, to wspólne decydowanie i wspólny zysk. To także coś ponadto, to budowanie wspólnoty ludzi, która wykracza poza interesy, poza zarabianie pieniędzy. Buduje przyjaźnie, sprzyja osiąganiu także poza zarobkowych celów życiowych – powiedział szef resortu rolnictwa.

Maciej Kania
Źródło: MRiRW

20. kwiecień 2024 00:05