StoryEditor

Lustracje w okresie bezlistnym to pierwszy krok do sukcesu

04.03.2022., 11:53h

„Zimowy” okres bezlistny to idealny czas do przeprowadzenia pierwszych lustracji w uprawach sadowniczych. Po pierwsze mamy więcej czasu na takie działania, a po drugie brak liści sprawia, że dokładniej możemy przyjrzeć się różnym zakamarkom występującym w obrębie korony drzewa.

Nasady pędów, okolice pąków lub spękania kory to najczęstsze miejsca, w których zimują szkodniki w swoich charakterystycznych dla danego gatunku formach. Widoczne są również zmiany na pędach spowodowane przez chorobotwórcze grzyby, np. raki i zgorzele czy też mączniaka jabłoni. Wczesne stwierdzenie występowania choroby oraz określenie nasilenia danego gatunku szkodnika na danej kwaterze jest podstawą do opracowania skutecznej strategii zwalczania w oparciu o konkretne i dostosowane do zagrożenia rozwiązania.

Obserwacje chorób podczas zimowego cięcia jabłoni

Styczeń i luty to czas, w którym przystępujemy do wykonywania zasadniczego cięcia wielu gatunków drzew, w tym także ziarnkowych. Rośliny znajdują się w spoczynku, a więc bez szkody dla nich możemy usunąć te pędy, które są niepotrzebne, ale także uszkodzone w sposób mechaniczny, np. złamane podczas zbiorów, ewentualnie chore. Pędy z wyraźnymi objawami raka czy zgorzelami powodowanymi kolejno przez grzyby Neonectria ditissima i Neofabrea sp. można wyciąć w całości. W przypadku zmian na pniach i przewodniku działania należy uzależnić od rozległości zmiany chorobowej. Jeśli rozwija się ona na większej części pnia rośliny, zmianę z zapasem zdrowej części należy wyciąć. W pozostałych przypadkach zmianę można wyczyścić i zabezpieczyć przed ponownym wnikaniem czynników chorobotwórczych. Pamiętajmy jednak, że nie wystarczy wyciąć raka czy zgorzeli. Porażone pędy należy wywieźć poza obręb plantacji, a najlepiej spalić. Działanie to ma swoje uzasadnienie w biologii sprawców chorób. Grzyby Neonectria czy Neofabraea są nekrotrofami, rozwijają się na martwych częściach roślin, a więc jeśli porażone gałęzie pozostaną w sadzie, np. na skutek ich rozdrobnienia, grzyb wytworzy na nich zarodniki, które w przypadku sprzyjających warunków, tj. w obecności uszkodzonej tkanki i wysokiej wilgotności, ponownie mogą infekować rośliny.

Na pędach w tym okresie można również zaobserwować mączniaka jabłoni. Choroba ta jest widoczna w postaci popielatoszarych zmian na powierzchni młodych pędów. Patogen wnika głęboko w żywe tkanki pąków gdzie zimuje. Miejsca te stanowią źródło choroby w dalszej części sezonu wegetacyjnego – młode tkanki wyrastające z takiego pąka są już porażone przez sprawcę. Dlatego też usunięcie porażonych pędów będzie stanowić prewencyjne działanie zmniejszające potencjał patogeniczny choroby. W tym przypadku wywożenie i palenie pędów nie jest konieczne. Grzyb zajmuje wyłącznie żywe tkanki i zamiera wraz z nimi. Ocenę możliwości występowania pozostałych chorób, m.in. parcha jabłoni, należy uzależnić od sytuacji, jaka miała miejsce w danym sadzie. Przykładowo, jeśli w ubiegłym sezonie na danej kwaterze plamy parcha jabłoni występowały w trakcie zbiorów w dużej ilości, zarówno na liściach jak i owocach, to trzeba się liczyć z dużym nasileniem tej choroby z początkiem wiosny. Bowiem grzyb Venturia inaequalis zimuje na opadłych liściach i w ich obrębie wytwarza zarodniki, uwalniane wczesną wiosną. Im więcej plam na liściach jesienią, tym więcej zarodników wiosną i tym większe zagrożenie ze strony parcha jabłoni oraz konieczność większego skupienia na ochronie od wczesnych faz i położenia nacisku na wybór rozwiązań o silnym działaniu zapobiegawczym, a nawet i interwencyjnym. Wszystko oczywiście jest zależne od warunków pogodowych, bo nawet najlepszy środek zastosowany w niewłaściwych warunkach nie daje gwarancji skuteczności.

Szkodniki w sadach – gdzie ich szukać?

Szkodniki, zależnie od gatunku, okres zimowego spoczynku przeżywają w różnych formach. Najczęściej są to jaja, ale także larwy czy postaci dorosłe. Nawet w obrębie rodzaju możemy mieć do czynienia ze zróżnicowaniem wśród form zimujących. Jednak ich cechą wspólną jest to, że większość z nich znajduje się w ukryciu lub w bezpośrednim sąsiedztwie rośliny, która po wyjściu ze stanu uśpienia staje się bezpośrednim żywicielem danego szkodnika. Tylko nieliczne na okres zimowania migrują poza obszar upraw. Ich przeżycie zależy w głównej mierze od warunków meteorologicznych w okresie zimy i na przedwiośniu. Niska temperatura w tym okresie może przyczynić się do znacznego ograniczenia populacji. Jednak nie zawsze, doskonałym przykładem jest ubiegły sezon, gdzie mimo spadków temperatury do –28-31°C i prognoz o znacznych stratach w populacji szkodników, te odbudowały się i występowały z częstotliwością równą sezonom z łagodnymi zimami. Niezmiennym pozostaje jednak fakt, iż wczesna ocena występowania szkodników daje obraz tego, na co zwrócić uwagę podczas wegetacji drzew i krzewów na plantacjach i w sadach. Podstawą przeprowadzenia właściwej lustracji jest znajomość miejsc zimowania, w obrębie których poszukujemy szkodników, oraz progi szkodliwości, opracowane dla gatunków indywidualnie. Przystępując do lustracji należy pamiętać o zabraniu standardowego wyposażenia – tj. lupy, niektóre ze szkodników są na tyle małe, że zobaczyć je można właśnie dopiero pod powiększeniem.

  • Przędziorek owocowiec

Zagrożeniem, które można bardzo łatwo zidentyfikować w sadach jest obecność przędziorka owocowca (Panonychus ulmi). Szkodnik zimuje w postaci jaj o intensywnym czerwonym zabarwieniu, składanych przez samice w złożach po kilkadziesiąt sztuk. Złoża te widoczne są już gołym okiem, z reguły w pobliżu pąków lub na granicy młodych przyrostów w zagłębieniach kory. Ich nagromadzenie zazwyczaj występuje na spodniej stronie pędów po południowej stronie korony drzewa. W dni słoneczne bardzo łatwo zlokalizować złoża, gdyż wyglądają jak rdzawe nacieki u podstawy pędów. Zwalczanie szkodnika jest wskazane już przed kwitnieniem jeśli skala pokrycia złożami jaj pędów 1-, 2- i 3-letnich zebranych w próbie z 40 drzew z 1 ha wskazuje na liczne i bardzo liczne występowanie, tj. gdy grupy mają średnicę 5–10 mm. Wysoką skuteczność w zwalczaniu szkodnika wykazują preparaty olejowe, które poprzez działanie mechaniczne uniemożliwiają wyląg, a tym samym już na wczesnym etapie ograniczają populację szkodnika.

  • Mszyce

Zimującą formą, którą również widać gołym okiem na pędach jabłoni są jaja mszyc. Najczęściej występującym gatunkiem jest: mszyca jabłoniowa (Aphis pomi) oraz mszyca jabłoniowo-babkowa (Dysaphis plantaginea) tzw. porazik jabłoniowy. Jaja mszyc są owalne w zarysie, długości około 0,5–0,6 mm. U większości gatunków przybierają barwę czarną i są składane w mniej lub bardziej regularnych złożach po kilka, kilkanaście sztuk. W zależności od gatunku jaja mogą być matowe (mszyca jabłoniowa) lub silnie błyszczące (mszyca jabłoniowo-babkowa). Poszukiwania należy rozpocząć od nasady pąków w pofałdowaniach lub zagłębieniach kory, na cienkich gałęziach w okolicy pąków lub na tzw. wilkach. Jest to ta grupa szkodników, która rozwija się bardzo szybko po pojawieniu się pierwszych zielonych tkanek. Dlatego konieczne jest systematyczne lustrowanie, a w chwili zaobserwowania 10 pąków z mszycami w próbie 200 (20 pąków z 10 losowo wytypowanych drzew na 1 ha) podjąć walkę chemiczną zgodnie z aktualnym programem ochrony.

  • Bawełnica korówka

Z grupy mszyc niezmiernie ważna jest także bawełnica korówka (Eriosoma lanigerum), która przyczynia się do powstawania licznych guzów i zrakowaceń w koronie drzew. Zimują młode larwy bezpośrednio na szyjce korzeniowej lub na odrostach korzeniowych. Podczas łagodnej zimy także w spękaniach kory na pędach. Długie i mroźne zimy ograniczają populację, jednak giną tylko osobniki znajdujące się w zewnętrznej strefie kolonii, te wewnątrz chronione dodatkowo intensywnym nalotem przeżywają dając początek kolejnym pokoleniom szkodnika. W okresie zimy i wczesnej wiosny najłatwiej jest prowadzić obserwacje na szyjkach korzeniowych i odrostach. Zwalczanie konieczne jest w sytuacji, gdy zidentyfikujemy kolonie żywych mszyc na 2 drzewach w próbie 50 drzew rosnących na 1 ha.

  • Zwójkówki

Bardzo ważną grupę szkodników stanowią również zwójkowate, najczęściej w okresie bezlistnym zaobserwować można miejsca żerowania i zimowania zwójki koróweczki (Enarmonia formosana). Sama gąsienica tego gatunku osiąga wielkość 8–11 mm długości. Jej ciało jest barwy jasnobrązowej, białoszarobrązowej lub łososiowokremowej z brązowymi brodawkami i jasnobrązową głową. Gąsienice żerują pod korą w rozwidleniach gałęzi i konarów oraz na szyjce korzeniowej. W miejscach żerowania widoczne są brązowe odchody przylegające do kory za pomocą oprzędu. Po odsłonięciu kory widoczne są liczne korytarze przeplatające się ze sobą. Żerowanie tego szkodnika sprzyja rozwojowi chorób kory i drewna. W okresie cięcia zimowego zalecane jest odsłanianie miejsc żerowania i czyszczenie miejsc z odchodów szkodnika. Chemiczna walka ze szkodnikiem przypada na okres wylotu motyli tego gatunku, co z uwagi na dużą rozpiętość czasową ma miejsce w czerwcu i lipcu.

  • Miodówka gruszowa plamista

W uprawie gruszy szkodnikiem zajmującym szczytowe miejsce na podium jest miodówka gruszowa plamista (Cacopsylla pyri). Owad dorosły ma długość 2,9–3,5 mm, z błoniastymi i dachówkowato ułożonymi skrzydłami. Zimujące formy dorosłe mają barwę czarną. Ich schronienie stanowią wszelkiego rodzaju spękania i zagłębienia kory. Z miejsc zimowania wychodzi w lutym i na początku marca po 3–4-dniowym ociepleniu, i to właśnie wtedy zalecane jest przeprowadzenie pierwszych lustracji. Próg zagrożenia stanowi już 15 osobników strząśniętych na płachtę entomologiczną z 35 gałęzi (po jednej z drzewa) losowo wybranych rosnących na 1 ha. Do wczesnych zabiegów wykazujących skuteczność należy mieszanina preparatów olejowych w połączeniu z siarką a także zabieg zabielający w postaci glinki kaolinowej, która zniechęca samice do składania jaj.

  • Misecznik śliwowiec

W uprawie śliw zimą widoczne są czerwce, a najpopularniejszym w uprawie tego gatunku jest misecznik śliwowiec (Parthenolecanium corni). W cyklu rozwojowym najważniejsze są larwy L2, które stanowią formę zimującą. Larwy te są długości 1,5–2,0 mm, początkowo zielonkawe, później brązowe. We wrześniu przechodzą na korę pni i pędów, gdzie zmieniają barwę na rdzawobrązową, tam pozostają do samej wiosny. To właśnie one oraz zesklerotyzowane samice są widoczne podczas zimowych lustracji. W celu ustalenia zagrożenia w okresie bezlistnym wybieramy po 5 pędów o długości około 30 cm z 20 drzew rosnących na powierzchni 1 ha. Próg zagrożenia w okresie bezlistnym wynosi 30 larw na jednym odcinku pędu o długości około 30 cm. Zwalczanie należy rozpocząć w momencie wychodzenia larw z ukrycia. Zwykle ma to miejsce w fazie pękania pąków lub na początku zielonego pąka.

Jakie korzyści niesie za sobą zimowa lustracja?

Lustracje prowadzone w okresie zimowym pozwalają odpowiedzieć na dwa proste pytania. Po pierwsze – jaki szkodnik/choroba w sadzie występuje w danym momencie, po drugie – w jakim natężeniu dany szkodnik i/lub choroba może wystąpić w nadchodzącym sezonie. Obydwa zaś pozwalają przygotować odpowiednio dobraną strategię łączącą różne metody walki z tymi niełatwymi przeciwnikami. Warto podkreślić, że lustracje w okresie bezlistnym to pierwszy krok do sukcesu. Na dalszych etapach wzrostu i rozwoju konieczne jest systematyczne prowadzenie obserwacji w poszukiwaniu szkodników uaktywniających się wraz z kolejnymi fazami fenologicznymi roślin, które będą podstawą do prawidłowo wykonanego zabiegu zwalczającego.

Wojciech Kukuła,FruitAkademia

29. kwiecień 2024 09:11