StoryEditor

Szarańcza w kolejnych krajach Afryki Wschodniej

W Somalii, Etiopii i Kenii prowadzone są opryski owadobójcze, ale brakuje środków chemicznych, a część terenu gdzie zmierza plaga szkodników jest zajęta przez terrorystów. Jeżeli nie uda się powstrzymać szarańczy może dojść do klęski głodu największej od kilku dekad. 
Problemy mnożą się podobnie szybko jak szarańcza, w Afryce pojawia się coraz więcej wątpliwości czy uda się zwalczyć szkodniki i zapobiec klęsce głodu. W Kenii, Etiopii i Somalii prowadzone są opryski, jednak środków jest za mało, aby skutecznie walczyć z plagą. 

Część zagrożonych terenów atakiem szarańczy w Somalii znajduje się pod kontrolą islamskich terrorystów, więc oprysk z powietrza może być utrudniony. Władze Somalii zamierzają negocjować z islamistami, aby móc wykonać oprysk owadobójczy, w innym przypadku kontrola szkodników nie będzie skuteczna, a plaga może plądrować uprawy przez wiele lat. 

Szarańcza szybko się rozmnaża, już po miesiącu osobniki są zdolne do rozrodu, składają jaja i umierają, pojawiają się kolejne pokolenia. Liczba owadów po tym czasie może zwiększyć się 20-krotnie, a do czerwca nawet 500-krotnie, gdyż zapowiadane są deszcze, które sprzyjają rozwojowi szarańczy. Niestety taki scenariusz, może oznaczać klęskę głodu. Do takich skrajności dochodzi przede wszystkim przez zmiany klimatu. 

– Ogrzewanie się wód Oceanu Indyjskiego doprowadziło do rekordowych opadów we Wschodniej Afryce w 2019 roku. Mokra i ciepła pogoda sprzyja rozmnażaniu się szarańczy i w ostatnim czasie warunki były do tego "wyjątkowe" - ocenił klimatolog z Nairobi Abubakra Saliha Babikera. Na walkę z plagą szkodników potrzebne są miliony dolarów, których brakuje w Afryce Wschodniej. 

Sekretarz Generalny ONZ zaapelował o "szybkie i hojne" sfinansowanie działań przez społeczność międzynarodową. Antonio Guterres podkreślił związek plagi z kryzysem klimatycznym.

oprac. dkol na podst. next.gazeta.pl
04. grudzień 2024 09:55