StoryEditor

Czy rolnicy doczekają się interwencyjnego skupu jabłek?

22.10.2021., 11:44h

Zaniżone ceny jabłek w skupie sprawiają, że sytuacja wielu polskich producentów pogarsza się z dnia na dzień. Już teraz ceny jabłek przemysłowych i deserowych nawet w połowie nie pokrywają kosztów produkcji. W czwartek 21.10.2021r Nowa Lewica zaapelowała do ministra rolnictwa o interwencyjny skup jabłek.

Czego dla rynku jabłek domaga się Lewica

Politycy Nowej Lewicy, w apelu do ministra rolnictwa żądają:

  • W obecnym sezonie – wprowadzenia działań interwencyjnych w postaci skupu jabłek przez rząd i przekazaniu ich bezpłatnie do szkół, szpitali, domów pomocy społecznej, banków żywności itp.
  • Przystąpienie do opracowania i wdrożenia programu naprawczego dla polskiego rolnictwa z uwzględnieniem sadownictwa.

Koszty produkcji jabłek są prawie pięciokrotnie większe od ceny sprzedaży

 Dzisiaj chciałem państwu pokazać, ile kosztuje wyprodukowanie tego jabłka. To są kwoty podane przez przedstawicieli sadowników z Grójca –  mówił Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy. – Koszt pracy naziemnej to jest 35 groszy na kilogram, koszt amortyzacji sprzętu to jest 15 groszy na kilogram, koszty mediów: wody, prądu oraz gazu to jest kolejne 25 groszy od kilograma, nawozy to następne 30 groszy od kilograma. Te wyliczenia są już dzisiaj nieaktualne, ponieważ zarówno paliwo, prąd jak i koszt nawozów jest dużo wyższy. jest dużo droższe prądu dużo droższy i koszt nawozów również nieaktualny, ponieważ tylko w ostatnim okresie wzrósł od 300 do 500 procent – dodaje poseł.

Ubezpieczenie od spadku cen owoców

 Rolnicy i sadownicy powinni również móc ubezpieczyć się od spadku cen skupu –  podczas konferencji prasowej mówił Marcin Kulasek. –  Istnieją potężne i poważne państwowe firmy ubezpieczeniowe np. PZU, które powinny podjąć prace nad stworzeniem takiego produktu właśnie dla rolników. Niech do roboty weźmie się poseł Lech Kołakowski, który doradza Bankowi Gospodarstwa Krajowego, podobno w temacie rolnictwa. Niech więc doradzi bankowi, jak chronić dochody polskich sadowników – dodaje poseł Lewicy.

Problemy polskich sadowników zaczęły się od wprowadzenia rosyjskiego embarga!

Wg Daniela Oliszewskiego problemy w sadownictwie zapoczątkowało rosyjskie embargo w 2014r, a kolejne rządy nie zrobił nic, aby sytuację uzdrowić.

– Nasze jabłka produkujemy od wielu pokoleń, z ojca z dziada, z pradziada. My nie jesteśmy w stanie się przekwalifikować, jak tu nam pan minister proponuje. To nie jest takie łatwe. Może pan minister już jutro nie będzie ministrem, może będzie kimś innym, może to dla niego jest proste, ale dla nas nie. Zainwestowaliśmy w to swoje pieniądze, całe życie, całe rodziny i my chcemy dalej to robić. Ale chcemy to robić godnie! – dodaje Daniel Oliszewski.

Zdjęcie: Klub-lewica.org.pl
27. kwiecień 2024 18:10