StoryEditor

Rolnicy, producenci i dystrybutorzy żywności nie płacą sobie nawzajem

14.06.2022., 12:09h

Najpierw pandemia, którą udało się przezwyciężyć i zadłużenie zostało spłacone i to z nawiązką. Jednak wojna przy naszej wschodniej granicy i rosnąca inflacja mogą okazać się znacznie trudniejsze do przezwyciężenia.

Pandemia wywołała wzrost zadłużenia, które sektor spłacił z nawiązką. Obecnie jest ono na poziomie 775 mln złotych, czyli o 14% niżej niż na koniec roku 2020. Tym razem może nie być aż tak pozytywnego zakończenia. Wszystko dlatego, że problemy dotkną bezpośrednio rynku żywności.

Ciągłe wahania cen, problemy z łańcuchem dostaw, braki towarów w magazynach, mogą zmusić producentów do przerzucenia kosztów z tym związanych na odbiorców końcowych, czyli klientów detalicznych. Ostrzega przed tym Krajowy Rejestr Długów.

Wojna na Ukrainie wywołała szok i zamieszanie na rynku żywności. Spowodowany był on ograniczeniem dostaw z krajów objętych konfliktem zbrojnym. Wzrost cen gazu, energii, paliwa i nawozów pociągną za sobą podniesienie kosztów produkcji rolno-spożywczej.

Według GUS ceny podstawowych produktów rolnych w skupach wzrosły o 45,1%, porównując z rokiem ubiegłym. Zmagamy się również z brakami niektórych towarów jak: olej słonecznikowy. Wszystko to przekłada się na przetwórców, którzy zmuszeni są szukać zamienników lub muszą płacą więcej za mniej dostępny składnik. Wpływa to oczywiście na rentowność. Dodatkowo branża narażona jest na problemy, na które kompletnie wpływu nie ma jak anomalie pogodowe, susza czy choroby zwierząt.

Sektor powinien zwrócić 200 mln zł i drugie tyle dla wtórnych wierzycieli

Na to, jak sektor poradzi sobie z nowymi i starymi wyzwaniami, wpływ będzie miała jego sytuacja finansowa.

– W KRD jest obecnie ponad 14,6 tysięcy podmiotów z branży rolno-spożywczej, czyli rolników, przetwórców i handlujących żywnością. Ich przeterminowane zobowiązania finansowe wynoszą 775 mln zł. To o 14 proc. mniej niż na koniec 2020 roku i o 7 proc. mniej niż w marcu, gdy wybuchła pandemia. Widać więc, że sektor jest w stanie szybko się odbudowywać. Obecna sytuacja jest jednak nieporównywalna do tej sprzed dwóch lat, a jej efekty będą rozłożone w czasie. W KRD zobaczymy je najszybciej za 3,4 miesiące – zaznacza Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

Sektor przede wszystkim ma długi wobec instytucji finansowych, którym powinien zwrócić 200 mln zł. Drugie tyle musi oddać wtórnym wierzycielom, którzy odkupili długi od banków. Na duże kwoty czeka także handel (160 mln zł) oraz przetwórstwo przemysłowe (87,5 mln zł). Przeciętny dłużnik z branży rolno-spożywczej ma średnio do oddania 53,1 tys. zł.

Najmocniej zadłużone firmy działają w województwach mazowieckim i wielkopolskim. Ich dług sięga odpowiednio 173,8 mln zł i 107,6 mln zł. Najmniej, bo 13 mln zł, do oddania mają przedstawiciele branży z woj. świętokrzyskiego. Za nimi plasują przedsiębiorcy z Opolszczyzny z prawie 15,8 mln zł długu. Największe średnie zadłużenie w branży rolno-spożywczej dotyczy rolników - ich zaległości sięgają 275,9 mln zł.

Z największymi długami borykają się gospodarstwa zajmujące się działalnością mieszaną – uprawą roli połączoną z chowem i hodowlą zwierząt (101,3 mln zł do spłacenia). 71,9 mln zł nie zapłaciły wierzycielom podmioty zajmujące się działalnością usługową wspomagającą rolnictwo po zbiorach. Trzecie najwyższe zadłużenie mają przedstawiciele upraw rolnych innych niż wieloletnie (niemal 52 mln zł). Z kolei 44,6 mln zł zaległości należy do hodowców zwierząt.

O największe kwoty wierzyciele dopominają się od rolników z Mazowsza (49,1 mln zł) oraz Wielkopolski (35,1 mln zł). Jednak to nie tu swoją siedzibę ma rekordzista. Na 6,4 mln zł zalega rolnik z woj. kujawsko-pomorskiego. Jest winien pieniądze m.in. firmie zarządzającej wierzytelnościami, dostawcy energii oraz dostawcy maszyn i urządzeń.

Największą grupę w KRD stanowią rolnicy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą (58 proc.). Mają jednak zbliżoną kwotę do oddania co większe przedsiębiorstwa (136,7 mln zł wobec 138,8 mln zł).

Rolnicy sami rzadko mają dłużników lub nieczęsto wpisują ich do rejestru. Wg danych KRD, dłużnicy są im winni zaledwie 24,2 mln zł.

W województwie mazowieckim znajdziemy rekordzistę z długiem na ponad 7 mln zł

Zadłużonego przetwórcę najczęściej spotkać można w woj. mazowieckim. Tutejsze firmy zalegają na 43 mln zł. Tu też działa rekordzista, który uzbierał zaległości na 7,3 mln zł. Podobnie jak w całej branży, na drugim miejscu plasuje się Wielkopolska, ale z o połowę mniejszym zadłużeniem (20 mln zł).

Producenci artykułów spożywczych sami mają bardzo duży problem z odzyskaniem pieniędzy od swoich kontrahentów i partnerów. Ci zalegają im z płatnością 100,5 mln zł. Głównym winowajcą są nierzetelne firmy handlowe - przede wszystkim hurtownie.

Rolnicy, producenci i dystrybutorzy żywności nie płacą sobie nawzajem

Sprzedawcy żywności są największymi dłużnikami w branży rolno-spożywczej. Mają na koncie 327,2 mln zł zaległości, w tym 3/4 z nich należy do hurtowni. Rekordzistką jest spółka z Wielkopolski, która nie zapłaciła innym firmom 12,7 mln zł.

W przypadku handlu rolno-spożywczego w Krajowym Rejestrze Długów zdecydowanie częściej widnieją jednoosobowe działalności gospodarcze, jednak spółki z o.o. przeganiają je kwotowo (179 mln zł wobec 145,2 mln zł).

Podobnie jak w przypadku przetwórców, handlujący żywnością mają spore kwoty do odzyskania od swoich dłużników – to aż 163,1 mln zł, najwięcej także od innych przedstawicieli handlu i rolników.

Rolnicy, producenci i dystrybutorzy żywności nie płacą sobie nawzajem. To główna bolączka tej branży. A w najbliższym czasie będą musieli zmierzyć się z jeszcze większym zagrożeniem, jakim są drastyczne podwyżki cen. Z pewnością będą te rosnące koszty przerzucać na klientów końcowych. Przy niskiej rentowności nie pozwolą sobie na dokładanie do biznesu, szczególnie w tak niestabilnych czasach. Pytanie, ile konsumenci będą w stanie zapłacić za droższe artykuły spożywcze. Wynagrodzenia rosną, ale to napędza inflację. Mamy więc efekt kuli śnieżnej. Obawiam się, że aby wilk był syty i owca cała, konieczne stanie się obniżanie jakości produktów spożywczych przy zachowaniu względnej wartości rynkowej, co oznacza, że na półki sklepowe będzie trafiać coraz więcej gorszej jakościowo żywności, a konsumenci, chcąc nie chcąc, będą musieli się z tym godzić – wyraża obawy Andrzej Kulik, ekspert Rzetelnej Firmy.

Jak wynika z ogólnopolskiej analizy cen detalicznych UCE Research, Hiper-Com Poland i Wyższej Szkoły Bankowej, w maju 2022 r. w sklepach było drożej o 16,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. W kwietniu br. ceny były wyższe o blisko 22 proc. r/r., zaś w marcu notowano wzrost o 15,6 proc. Najbardziej drożały produkty tłuszczowe, w tym olej, karma dla zwierząt, pieczywo, mięso, a także produkty sypkie.

Bernat Patrycja
Źródło: inf.pras zoom.bsc
Fot: envatoelements

03. październik 2024 17:27