StoryEditor

Przechowywanie owoców. Włoski przepis na sukces

09.10.2020., 11:17h

Choć często osiągamy naprawdę dobrą jakość produkcyjną, to ta przechowalnicza już niekoniecznie jest dobra. Wciąż późną wiosną brakuje w Polsce jabłek, które można byłoby wysłać na dalsze rynki. Tę konkurencję wygrywają Włosi z Południowego Tyrolu. Warto więc bliżej przyjrzeć się ich podejściu do jakości i przechowywania owoców.

Ale zacznijmy od problemów tego sezonu w skali naszego kraju, Europy i świata. Według prognoz WAPA produkcja jabłek w Polsce będzie na średnim poziomie – około 3,4 mln ton, zaś sumaryczna produkcja europejska wyniesie poniżej 10,7 mln ton. Rozpatrując zależność między zbiorami jabłek w Europie oraz ich późniejszymi cenami, możemy spodziewać się sprzyjającej koniunktury. Dzieje się tak na ogół w sezonach poprzymrozkowych. Jeżeli sumaryczne zbiory wynoszą około 10 mln ton, dobre ceny są niemal pewne, jeżeli powyżej 11,5 mln ton – często ceny są niezadowalające, a powyżej 12 mln ton – sprzedaż owoców jest bardzo trudna.

W Chinach zapowiadają się niższe zbiory jabłek, a więc i brak zapasów koncentratu jabłkowego. Również w krajach Europy Wschodniej zbiory nie będą rekordowe – tamtejszych producentów dotknęły liczne anomalie pogodowe począwszy od przymrozków wiosennych, kończąc na silnych gradobiciach. Choć sytuacja ta powinna nam sprzyjać, sezon sprzedażowy wcale nie zapowiada się obiecująco.

Wszystko z powodu jakości, której uzyskanie utrudniły przymrozki wiosenne i wyjątkowo obfite gradobicia w sezonie 2020. Po raz kolejny warunki pogodowe odegrały pierwszoplanową rolę. Z tego powodu z roku na rok coraz więcej sadowników decyduje się na instalacje przeciwgradowe i przeciwprzymrozkowe. Są to jednak bardzo drogie inwestycje, znacznie podnoszące koszty produkcji jabłek i gruszek.


fot. Marek Grzęda
 

27. kwiecień 2024 07:32