StoryEditorCzy to się dalej opłaca?

Czy nadal będzie warto przechowywać jabłka w chłodniach? Ktoś podejmie to ryzyko?

14.09.2022., 00:00h

Koszty energii związane z przechowywaniem jabłek w chłodniach stawiają branży jedno zasadnicze pytanie. Czy to się dalej opłaca, czy warto ryzykować i na wiosnę sprzedać jabłka w dobrej cenie?

Koszty energii to realny problem, który dotyka wile branż gospodarki. Wraz z nowym rokiem ceny mogą ponownie wzrosnąć, co skutkować może zamknięciem działalności niektórych firm. Zmniejszenie liczby godzin, czy w branży sadowniczej, ograniczanie liczby ludzi pracujących na pakowalniach. Przy obecnych cenach samo przechowywanie jabłek w chłodniach staje się nieopłacalne. Czy ktoś podejmie to ryzyko i będzie czekał na lepszą cenę?

Kto przetrwa finansowo?

Warunki pogodowe w tym roku pozostawiają wiele do życzenia. Chociaż niektóre regiony uprawy jabłek nie doznały suszy. Jednak znaczna część Europy oraz zachodnia część Polski mocno odczuła braki wody. Co innego środkowa i południowa część Polski. W tych regionach jak mówi kierownik polskiego eksportera Fruit-Grop – Emilia Lewandowska, drzewa owocowe dostały dobrą ilość wody, przez co wielkość jabłek nie odbiega od standardowej.

Ceny energii, a przechowalnictwo

Ceny energii powoli wymykają się spod kontroli. Emila Lewandowska twierdzi, że istnieje spora szansa, że niektóre firmy zamkną część swojej działalności, byle by do końca nie upaść.

- Nasze koszty energii wzrosną czterokrotnie w przyszłym roku. Hodowcy zastanawiają się, jak długo przetrwają finansowo, trzymając jabłka w chłodnych magazynach. Po stronie pakowni niektóre firmy rozważają pracę tylko w niepełnym wymiarze godzin lub wyłączenie niektórych linii pakujących, aby zaoszczędzić trochę pieniędzy na kosztach energii. – mówi Lewandowska

Czy przechowywanie jabłek będzie warte swojej ceny?

Palącą kwestią jest koszt energii, który przekłada się na koszt utrzymania jabłek w chłodniach. Według Lewandowskiej wiele firm będzie chciało spróbować bezpieczniejszego wyjścia i sprzedawać swoje zapasy, zamiast je przechowywać.

- W sierpniu 2023 r. dowiemy się, czy przechowywanie jabłek w chłodni było warte kosztów. Prawda jest taka, że część hodowców sprzeda wszystkie swoje jabłka jesienią, po prostu z powodu problemów finansowych związanych z przechowywaniem jabłek w dłuższej perspektywie. Wyższe koszty chemikaliów i pracy sprawiły, że firmy te nie mają więcej oszczędności, więc nie mają innego wyjścia, jak tylko sprzedawać. Jednak plantatorzy, którzy nadal mają pewne oszczędności, prawdopodobnie mogliby podjąć ryzyko i trzymać niektóre jabłka w magazynie po wyższych cenach. Jeśli ceny z sezonu 2021/2022 utrzymają się na miejscu, na pewno nie warto będzie przechowywać jabłek. Całkowite koszty wzrosły o 30 procent.

Prosto od polskich sadowników

Na forach interentowych związanych z branżą sadowniczą mozna teraz zobaczyć wiele postów na temat kosztó energii, podpisywanych umów z dostawcami. Powtarza się jedno pytanie. Czy w tym sezonie uruchamiamy chłodnie?

Ceny prądu 500% w górę

W rozmowie z tokfm. Sadownik z województwa kujawsko-pomorskiego, mówi o wzrostach kosztów samej pracy chłodni o 500%.

- Produkcja przestaje się opłacać - mówi nam sadownik z Wierzchucic, niedaleko Bydgoszczy.

Aktualnie w sadzie u Państwa Klimkiewiczów trwają zbiory.

- Mamy takie odmiany jak: Delikates, Piros, Paulared, ale zaczynamy też zbierać odmiany zimowe, które przechowujemy potem przez cały rok, jak Gala czy Idared - wymienia Karolina Klimkiewicz-Wątorek. - Zbiory będą dobre, bo owoców jest dużo. Jabłka są potem przechowywane w komorach beztlenowych, w odpowiedniej temperaturze. W ciągu roku, w miarę potrzeb, otwieramy je i wtedy owoce są świeże jak zdjęte z drzewa - opowiada.

Półtora miliona za prąd!

- Cena za prąd będzie co najmniej pięć razy wyższa niż w tym roku - załamuje ręce Sebastian Szymanowski, dyrektor Grupy Producentów Owoców GALSTER w Wierzchucicach niedaleko Bydgoszczy. - Roczny koszt prądu w naszej firmie był na poziomie 250 - 300 tys. złotych. Dziś musimy się liczyć z kwotą na poziomie półtora miliona złotych. Nie mamy tej rentowności, którą uzyskujemy standardowo z marży, a nie jesteśmy tego w stanie przenieść na naszych odbiorców - tłumaczy.

Zamiast przechowywać, wyprzedajemy

- Chcemy minimalizować straty. Do końca roku będziemy sprzedawać nasze owoce na wszelkie możliwe rynki, także zagraniczne, żeby jak najmniej ich przechowywać - mówi nam Szymanowski.

- Dostępność owoców przez cały rok będzie niemożliwa. Produkt będą utrzymywać pewnie tylko ci, co muszą, czyli dostawcy do supermarketów, bo obligują ich do tego umowy - tłumaczy.

 

 

opr. Bernat Patrycja

Źródło: Freshplaza/facebook/tokfm/

Fot: envatoelements

 

26. kwiecień 2024 21:22